st-pti: Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991


Previous by date: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991 - a propos, Maciej M Sysło
Next by date: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 25 lat Raportu PTI z 1991 - a nowe kształcenie informatyczne, Maciej M Sysło
Previous in thread: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991, Maciej M Sysło
Next in thread: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991, Andrzej Dyżewski, pt

Subject: FW: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991
From: Andrzej Dyżewski, ####@####.####
Date: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100
Message-Id: <008b01d1e5ed$7abc5db0$70351910$@gmail.com>

Przekazuję ten głos w dyskusji na listę ST-PTI

/ad

-----Original Message-----
From: Grzegorz Szewczyk ####@####.#### 
Sent: Sunday, July 24, 2016 2:27 PM
To: 'Maciej M Sysło'; ####@####.####
Cc: ####@####.####
Subject: RE: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991

Szanowny Kolego,

Dziękuję za bardzo interesującą dyskusję, ale – jak na razie – część wspólna naszych poglądów jest zbiorem o niewielkiej mocy. Jak mi się wydaje, powodem jest i różne wykształcenie i różna droga zawodowa. 

Ja jestem człowiekiem techniki i ponad trzydzieści lat pracowałem w zapleczu badawczo-rozwojowym przemysłu zajmując się tworzeniem oprogramowania, z tego ok. jednej trzeciej w Polsce. Po ponad piętnastu latach pracy w firmach fińskich zaproponowano mi przejście do szkolnictwa wyższego w celu przekazania wiedzy i umiejętności młodszemu pokoleniu inżynierów. Co sobie bardzo cenię i dlatego staram się wdrażać nowoczesne programy i metody nauczania, do czego przygotowały mnie odpowiednie studnia podyplomowe w Jyvaskyla, Oulu, Tampere i Cambridge. W ramach obowiązków służbowych współpracuję ze szkolnictwem średnim w zakresie koordynacji programów nauczania. To tyle o sobie, aby była jasność, że wiem o czym mówię. A patrząc z perspektywy czasu, wydaje mi się, że przed dogłębnym poznaniem fińskiego systemu edukacyjnego, moje poglądy były bliższe poglądom Kolegi, ale teraz już nie.

Gdyby Kolega również był związany z techniką, to by Kolega wiedział, że inżynier wdrażający dowolną technologię musi przygotować dokumentację, której jednym z wymaganych elementów jest plan szkolenia załogi (obsługi, użytkowników itp.), w tym w zakresie ergonomii pracy. Jeżeli mamy kształcić zawodowych informatyków, to musimy ich również nauczyć ergonomii. Z własnego doświadczenia wiem jak jest to ważne, szczególnie, gdy w dwudziestej godzinie wdrażania systemu sterowania linią produkcyjną, której praca kosztuje pięć tysięcy dolarów na minutę, muszę być tak samo sprawny jak i w pierwszej. Właśnie z paragrafu „ergonomia” gonię swoich studentów na zajęciach za korzystanie z komputerów w ciemności, za nietrzymanie na stole łokcia tej ręki, którą obsługują mysz, czy wreszcie za brak umiejętności bezwzrokowego pisania na klawiaturze (kilka procent studentów, głównie z krajów trzeciego świata). W tym ostatnim przypadku student ma miesiąc na podciągnięcie się. 

Klawiatura komputerowa i mysz tworzą – jak dotąd – jedyny dobrze działający sprzęg pomiędzy człowiekiem i komputerem (HMI). Głosowe sterowanie komputerem (dla ciekawości proszę obejrzeć film 2001 – Odyseja Kosmiczna, Kubricka z 1968 roku) jest praktycznie w powijakach. Po przejęciu Nokii przez Microsoft, jedyny znany mi zespół zajmujący się tymi zagadnieniami i mający istotne osiągnięcia został rozwiązany, a dokumentację wcięło. Innych rozwiązań o potencjale technicznym jakoś nie widać. Są różne pomysły, ale raczej w sferze koncepcji. Obsługa myszy, oprócz aspektów ergonomicznych, nie stwarza problemów, a zastąpienie jej palcem czy stylusem w przypadku telefonów i tabletów nic nie zmienia. Problemem pozostaje klawiatura, a właściwie jej ergonomia i szybkość pisania. Jak powszechnie wiadomo o efektywności działania systemu decyduje jego wąskie gardło. I nie jest to tylko problem pisania kodu źródłowego, co powoli acz sukcesywnie jest automatyzowane. Problemem jest korzystanie z systemów komputerowych. Wydaje mi się, że krytykując podniesienie problemu pisania bezwzrokowego Kolega po prostu nie miał racji. Według mnie jest to pierwszy krok do powszechnej alfabetyzacji informatycznej i budowy społeczeństwa informacyjnego. Pierwszy krok, który może być wykonany na bardzo wstępnym etapie edukacji. I jeszcze jedno, pisanie bezwzrokowe w języku polskim, a pisanie w języku obcym, to zupełnie inne bajki, co powinno być również uwzględnione w procesie nauczania. Ta sprawa może wygląda na małą, ale na pewno nie jest błaha.

Mój przyjaciel, zresztą uznany profesor matematyki na jednym z polskich uniwersytetów, mówi, że takie zagadnienia są zbyt praktyczne jak dla matematyka, ale dla nas ludzi techniki „to jest właśnie życie”, że się posłużę cytatem z nieśmiertelnej Seksmisji. Jaki procent studentów zostaje na uczelniach? Jako nauczyciele akademiccy mamy za zadanie przygotowanie młodych ludzi do wykonywania zawodu inżyniera oprogramowania, inżyniera systemów informatycznych itd. Itp. a nie „akademickich broilerów” (to też cytat z mojego kolegi z Nokii, notabene współautora Symbiana). Z drugiej zaś strony powinniśmy współpracować ze szkolnictwem podstawowym i średnim w zakresie edukacji społeczeństwa informacyjnego.

I na koniec tych dywagacji nt. ergonomii. Cieśnia nadgarstka jest chorobą zawodową informatyków. Tak na marginesie, będę miał z tego tytułu dodatek do emerytury. Przypadłość ta była bardzo powszechna wśród inżynierów oprogramowania w czasach gdy elementem ruchomym myszy  była plastikowa kulka. Od czasu wprowadzenia mysz laserowych, dotyka one głównie grafików komputerowych. 


Z przesłanych dwóch listów i załączonej preambuły do dokumentu pt. „Powszechne kształcenie informatyczne w polskim systemie edukacji” wnoszę, że Szanowny Kolega ma pewne problemy z rozróżnieniem pomiędzy zagadnieniami składającymi się na program rozwoju społeczeństwa informacyjnego a zagadnieniami składającymi się na program kształcenia specjalistów dla przemysłu informatycznego. Wydaje mi się, że bez dowodu można przyjąć tezę, że pierwszy program jest podzbiorem drugiego.

Jak zapewne obydwu nam wiadomo społeczeństwo informatyczne jest budowane w trzech stopniach: infrastruktura, edukacja i dostępność. Celem edukacji jest przede wszystkim powszechne nauczenie korzystania z infrastruktury informatycznej. 

W Europie (rozumiem tutaj państwa tzw. Starej Unii) przyjmuje się, że wykształcenie na poziomie gimnazjalnym powinno zapewniać swobodne poruszanie się w otaczającym świecie. Wykształcenie na poziomie maturalnym lub równorzędnym winno przygotowywać do utrzymania w działaniu (studia I stopnia) oraz rozwoju otaczającego świata (studia II i III stopnia). Tłumacząc to na punkt widzenia informatyki można powiedzieć, że absolwent gimnazjum winien umieć posługiwać się infrastrukturą informatyczną (komputerem i Internetem) na poziomie średnim wg kryteriów Dyrektoriatu Społeczeństwa Informacyjnego UE, a absolwent liceum winien dodatkowo umieć posługiwać się podstawowym pakietem Office na poziomie drugim. Takie „wyposażenie informatyczne” na dorosłe życie wydaje się być wystarczające dla 90% społeczeństwa. Co do szczegółów i rozłożenia akcentów można oczywiście dyskutować. Tak na marginesie, z danych Eurostatu wynika, że alfabetyzacja komputerowa Polaków jest na niskim poziomie w porównaniu tak ze średnia unijną jak i ze średnią krajów Starej Unii. Nie jest to wina li tylko systemu edukacyjnego. W moim odczuciu główną przyczyną było zapóźnienie technologiczne przemysłu w latach ubiegłych. W wyniku zapóźnienia technologicznego pracodawczy nie wymagali od szeregowych pracowników alfabetyzacji informatycznej na odpowiednim poziomie, potrzebnej – przykładowo – do kontaktowania się na stanowisku pracy z systemem sterującym produkcją. Odnoszę wrażenie, że w wyniku zmian polityczno-gospodarczych w Polsce, ta sytuacja ulega stopniowej poprawie.

W załączonym dokumencie jest napisane, że „Elementem powszechnego kształcenia informatycznego powinna stać się nauka programowania […]”. Proszę sobie wyobrazić nawiedzoną humanistkę, dla której wiersze Gałczyńskiego, Asnyka czy Staffa to całe życie i nie ma na to życie innego pomysłu, która na lekcjach matematyki drży ze strachu aby ją nie zapytano o jakiś odcinek, sinus czy inny logarytm, a Pan, Panie Kolego, chce ją uczyć programowania tego kochanego komputerka, który ma guzik do włączania w prawym górnym rogu i taką milutką myszkę, dzięki której będzie można otworzyć ładne okienko i zobaczyć kto napisał na fejsie. Kolego Profesorze, trochę serca dla humanistów!

A mówiąc poważnie. Jaki procent społeczeństwa wykazuje talent matematyczny? Jaki zatem procent uczniów, z mniejszymi lub większymi bólami, zaliczy przedmiot uczący programowania, czy nawet bloki programowania w przedmiotach innych? Jaki procent uczniów będzie potem z tej wiedzy korzystał? Czy wprowadzanie na siłę programowania nie spowoduje efektu odwrotnego? Czy uczniowie nie zaczną bać się tego przedmiotu? Czy kucharzowi i hydraulikowi nie wystarczy umiejętność sprawnego posługiwania się infrastrukturą informatyczną? I tego właśnie szkoła powinna nauczyć! Proszę to rozważyć! Nie męczmy zajęciami obowiązkowymi ludzi, którzy nie mają ani talentu ani ochoty do nauczenia się programowania. Na poziomie szkoły podstawowej i średniej traktujmy informatykę jako narzędzie. I tylko jako narzędzie. Oczywiście jednostki szczególnie uzdolnione, wykazujące talent, mogą, a nawet powinny zacząć odpowiednio wcześniej naukę komputerowego wspomagania rozwiązywania problemów, bo komputer - cudowne dziecko XX wieku – jest, jak dotąd, jedynym narzędziem wspomagającym nasz mózg i kluczowe jest tu słowo „wspomagającym”, o czym często zapomina się. 

Współcześnie, przez informatykę rozumie się naukę o pozyskiwaniu, przechowywaniu, przetwarzaniu i udostępnianiu danych i informacji. Zostawmy na boku dyskusję czy pochodzące z francuskiego słowo „informatyka” czy z angielskiego „technologia informacji" jest bardziej odpowiednim do określenia gałęzi wiedzy i techniki, o której dyskutujemy. Jednak jedno jest pewne: informatyka jest nauką usługową w stosunku do innych nauk i dziedzin życia. Oczywiście, posiada własną teorię,  w szczególności w zakresie budowy sprzętu i tworzenia oprogramowania, ale nie tworzy danych, które powinny być przetwarzane. Dane tworzą inne dziedziny nauki i gospodarki. Warunkiem koniecznym do wytworzenia oprogramowania są dane; warunkiem koniecznym i dostatecznym budowy sprzętu komputerowego jest wytwarzanie oprogramowania. A więc, informatyka nie istniałaby bez innych branż, ale jednocześnie te branże wspomaga i wprowadza do nich wartości dodane poprzez dostarczenie metod obliczeniowych umożliwiających coraz bardziej wyrafinowane modelowanie matematyczne zagadnień życia codziennego. W tym świetle nie jestem do końca pewien czy zdanie „Informatyka staje się powszechnym językiem niemal każdej dziedziny i wyposaża inne dziedziny w nowe narzędzia i możliwości rozwoju” jest do końca prawdziwe. 

Językiem w moim odczuciu nie staje się, gdyż każda dziedzina nauki czy techniki, jako starsza od informatyki, ma wykształcony przez dziesiątki- czy setki lat własny język. To raczej te dziedziny wpływają na rozwój informatyki poprzez stawianie coraz to nowych zadań gromadzenia i przetwarzania danych. Systemy informatyczne nie wymagają korzystania z komputerów do przetwarzania danych. Nauka o systemach informatycznych rozróżnia system informatyczny i wspomagany komputerowo system informatyczny. Księgowość była już znana w Babilonii, a jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, że korzystano wtedy z SAP-a. Każdy problem z zakresu nauki, techniki czy życia codziennego może być rozwiązany ręcznie lub automatycznie. Komputery, jako narzędzia wspomagające nasz mózg, służą do rozwiązywania problemów w sposób automatyczny. Przypominam w tym miejscu, że od połowy XVII wieku do mniej więcej końca lat siedemdziesiątych XX wieku, powszechnie występującym i wystarczającym do obliczeń naukowo-technicznych urządzeniem był suwak logarytmiczny (notabene, jeszcze w 1972 roku zdawałem jeszcze na politechnice obowiązkowe kolokwium z suwaka). Za pomocą suwaka rozwiązywaliśmy i równania nieliniowe i równania różniczkowe, wykonując nierzadko obliczenia przez całą noc, ale to nie było stosowanie metod informatyki, to było stosowanie matematyki, a właściwie analizy numerycznej. Dopiero powszechny dostęp do kalkulatorów i komputerów osobistych zmienił bieg spraw. Do tego czasu korzystanie z komputera było w społeczeństwie traktowane jako zajęcie bardzo elitarne. 

Tu mała dygresja natury osobistej. Jestem absolwentem Wydziału Inżynierii Procesowej Politechniki Łódzkiej, studiowałem także matematykę na UŁ. Jeżeli ktoś by mnie zapytał z której gałęzi wiedzy czerpałem więcej w wykonywanym zawodzie informatyka, to bez wahania odpowiem, że z inżynierii procesowej. Operowanie danymi jest analogiczne do fizyko-chemicznych operacji inżynierii procesowej. Konstrukcja oprogramowania jest analogiczna do konstrukcji ciągów technologicznych; muszą być zachowane te same reguły. Ponadto dzięki pracom Shannona można zauważyć analogię pomiędzy potencjałem fizyko-chemicznym a entropią informacji. Ciekawe podejście do tych zagadnień pokazał w swojej pracy doktorskiej pan dr inż. Dominik Strzałek z Politechniki Śląskiej.

Zatem wydaje mi się, że nie można jednoznacznie stwierdzić czy informatyka wpływa na rozwój innych branż czy odwrotnie. Raczej istnieje wymiana potencjału w warunkach równowagi. Dlatego tak bliska jest mi definicja Turbana, że oprogramowanie jest społecznym procesem edukacyjnym, w którym obie strony, tzn. informatyka i branża, dla której oprogramowanie jest tworzone, uczą się wzajemnie od siebie. I ta definicja powinna być moim zdaniem jedną z podstaw przy tworzeniu programów kształcenia inżynierów dla przemysłu informatycznego.

Idąc za Turbanem, a także na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że oprogramowanie tworzy się w ciągu problem – analiza – model(e) – program komputerowy. I jest to droga jednokierunkowa. Z tego punktu widzenia zdanie „Umiejętność programowania wzbogaca umiejętności myślenia komputacyjnego w zakresie: abstrakcyjnego myślenia, modelowania rzeczywistych problemów, projektowania i tworzenia rozwiązań komputerowych, oceny efektywności rozwiązań problemów” burzy naturalną i szeroko uznaną kolej rzeczy i po prostu nie ma sensu. Nie wiem też co autor/autorzy chcieli powiedzieć zdaniu „Z drugiej strony, ponieważ myślenie komputacyjne jest związane z komputerowym rozwiązywaniem problemów, umiejętności programowania są niezbędne dla otrzymania implementacji rozwiązania z wykorzystaniem mocy komputerów”. To chyba mylenie pojęć? Nie ma pojęcia komputerowego rozwiązywania problemów, bo komputery nie są jeszcze na tyle inteligentne. Można jedynie wspomagać (automatyzować) rozwiązywanie problemów za pomocą komputerów, a do tego potrzebne są w pierwszym rzędzie te kompetencje, o których piszę poniżej, a w drugim rzędzie dopiero umiejętność programowania.  Tak więc, nie mylmy pojęć i nie twórzmy bytów, których nie ma.

Zdanie „Programowanie pozostało w szkole jako jedna z niewielu umiejętności eksperymentalnych (tworzenie i uruchamianie programów jest eksperymentowaniem) – informatyka jest jedynym przedmiotem eksperymentalnym na maturze w szkole ogólnokształcącej” jest jakąś absolutną bzdurą. Tworzenie i uruchamianie programów jest działalnością projektową typu inżynierskiego, opartą o ściśle zdefiniowany cel (lista wymagań) i plan jego osiągnięcia (plan realizacji projektu). Na podstawie dokumentacji wstępnej wykonywany jest model oprogramowania, na podstawie którego jest generowany kod źródłowy. Testowanie oprogramowania też jest oparte o plan wynikający z listy wymagań. Gdzie tu jest miejsce na eksperyment? Jedyne miejsce to może dobór algorytmów numerycznych, ale i tu stosuje się kryteria wynikające z przesłanek matematycznych. Taką bzdurę mógł napisać tylko ktoś kto nie zna się kompletnie na inżynierii oprogramowania.

Wracając do edukacji informatycznej na poziomie szkolnym. Biorąc pod uwagę to co napisałem w ostatnich akapitach, to oprócz kompetencji wynikających z bycia członkiem społeczeństwa informacyjnego, można by uczyć na bardzo podstawowym poziomie umiejętności myślenia systemowego i obiektowego; rozpoznawania systemów jako zbioru podsystemów i obiektów; rozpoznawania własności i zachowań obiektów. Uczmy współpracy w grupie, analizy i dyskusji; uczmy prezentacji wiedzy i jasności opisu obiektów i ich zachowań, tak w języku polskim jak i angielskim. Takie zajęcia będą zrozumiane i dla uczniów o zacięciu humanistycznym i o zacięciu biologicznym i matematyczno-fizycznym. Takie zajęcia zaowocują w przyszłości lepszą współpracą informatyków ze specjalistami dziedzin nieinformatycznych podczas tworzenia oprogramowania. Szkoła średnia to ostanie miejsce w systemie edukacji, gdzie przyszli specjaliści różnych dziedzin współegzystują i mogą nauczyć się współpracy i wykształcić wspólny kod porozumiewania się. Przygotujmy uczniów, szczególnie szkół licealnych na życie i działanie w społeczeństwie wspomaganym narzędziami informatyki, ale nie uczmy programowania sensu stricto, bo w szerszym planie może to przynieść więcej szkody niż pożytku.

Przepraszam za trochę przydługi tekst, ale nie wszystko da się wyjaśnić w „setce”.

Łączę serdeczne pozdrowienia;
Z wyrazami szacunku,
Dr Grzegorz Szewczyk
Professor, Information Technology
CENTRIA University of Applied Sciences
Phone: +358 (44) 725 0458


-----Original Message-----
From: Maciej M Sysło ####@####.####
Sent: tiistaina 19. heinäkuuta 2016 03.56
To: ####@####.#### Grzegorz Szewczyk ####@####.####
Subject: RE: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991

Szanowny Kolego,

Odpowiadam z Portugalii i może dlatego, niektóre z Pańskich argumentów wydaja mi się "przegrzane", a więc tylko krótko:

1. O tym, ze informatyka nie równa się programowaniu wiadomo niemal od początku (świata). W naszym i nie tylko naszym rozumieniu, kształcenie informatyczne to kształtowanie umiejętności myślenia komputacyjnego (computational thinking) w procesie poznawania sposobów rozwiązywania problemów, nie tylko informatycznych, z pomocą komputera (urządzeń cyfrowych).

2. Tak, program to obiekt w pełni abstrakcyjny, ale myślenia abstrakcyjnego, za Piagetem, uczy się od wczesnych lat szkolnych. W matematyce to zmienne, pojawiające się pod koniec nauczania początkowego, rodzaj "pojemnika' na wartości. Nie znam naszych pedagogów - może przykład - którzy uważają, że przychodzi to w wieku 19-21 lat. Z własnego doświadczenia nauczyciela (w szkole) wiem, że z abstrakcją dzieci mogą nie mieć kłopotów w wieku
12 lat.

3. Nie "odkrywamy Ameryki", ale w naturalnym rozwoju edukacji informatycznej w Polsce dotarliśmy do rozwiązań, które w UK (od 2014) proponuje się wszystkim uczniom w K-12 pod nazwą computing, a w USA - Computer Science for ALL (B. Obama, styczeń 2016. Polecam.

4. A propos konstruktorów samochodów (kucharzy, hydraulików itp.), nie proponujemy tworzenia zastępów mechaników samochodowych, ale chcemy, by nasi uczniowie w przyszłości nie byli powożeni na tylnych siedzeniach samochodów.

5. To, ze studenci trzeciego roku informatyki nie potrafią posługiwać się sprawnie pakietem Office i pisać bez patrzenia na klawiaturę niczego jeszcze nie przesądza. Czy to, że nasze dzieci trzymając komórkę w kieszeni potrafią wysłać bezbłędnego sms-a świadczy o ich informatycznym przygotowaniu?
Czy to, że student, u nas, w USA i w innych zakątkach świata, nie potrafi sprawnie posługiwać się ułamkami i blednie na spotkaniu z logarytmem ma świadczyć, że nie będziemy próbować nauczyć ich, co to jest pochodna, różniczka, maszyna Turinga, problem stopu, TSP, P i NP?

6. NIE, szkoła podstawowa czy średnia to czas nie tylko na naukę rzemiosła, ale głównie na naukę myślenia. B. Skiner: wykształcenie jest tym, co pozostaje, gdy zapomnimy to, czego uczyliśmy się. Wiedza rzemieślnicza wymaga odnawiania, i o ile łatwiej to przychodzi, gdy rządzą tym ogólne (abstrakcyjne) reguły.

7. "Widzę, że informatyka w Polsce jeszcze nie przerobiła tematu co i kiedy uczyć."
Zbyt pochopna i nieuzasadniona opinia.

8. "Wprowadzenie wprost nauki programowania dla wszystkich uczniów to według mnie nie jest najlepszy pomysł." - polecam opis propozycji z UK i USA, jak i szczegóły naszej propozycji - załączam krótką, ponad rok temu napisaną preambułę

9. "Ale to historia na inną dyskusję." - wcześniej warto się do tej dyskusji przygotować. Będziemy oczywiście wdzięczni za wszelkie uwagi.

10. Chciałbym jeszcze dodać, że nasza (i inne) propozycja nie ma na celu kształcenia programistów. Osobiście jestem orędownikiem mocnej personalizacji kształcenia. Za S. Jobsem jestem zwolennikiem w edukacji: "equal chance against equal outcome? Przy czym "equal chance" nie oznacza wyrównywania szans - takie same szanse w szkole powinna mieć uczennica, która dąży do Nagrody Nobla z chemii, jak i uczeń, który chce mieć w szkole świętu spokój. Ale to rzeczywiście jest na inną dyskusję.

Pozdrawiam, Maciej M Sysło
===============
W dniu 2016-07-18 22:45, Grzegorz Szewczyk napisał(a):
> Szanowny Kolego,
> 
> Jeżeli przez nauczanie informatyki rozumiemy naukę pisania programów 
> to to uważam za poważny błąd. Poza wybitnymi jednostkami - a to już 
> zupełnie inna historia - młodzież nawet w szkole ponadgimnazjalnej nie 
> jest przygotowana intelektualnie do podołania takim zadaniom. Myślenie 
> abstrakcyjne i przekuwanie tego w projektowanie to wg naszych 
> pedagogów przychodzi dopiero w okolicach 19 - 21 lat. A proszę 
> powiedzieć, dlaczego nie wprowadzić przedmiotów uczących konstrukcji 
> samochodów, nawet elektrycznych. To też na czasie, a od programowania 
> jest nawet łatwiejsze, bo produkt jest materialny. Tworzenie 
> oprogramowania to projektowanie bytów w 100% abstrakcyjnych, z czym 
> może mieć obecnie trudności nawet inżynier mechanik bo nauczanie 
> "kreski" na politechnikach jest wobec szerokiego korzystania z CADu 
> prawie w zaniku.
> 
> Drugi aspekt tej sprawy, to - że zapytam brutalnie - czy przyszłemu 
> kucharzowi lub hydraulikowi jest potrzebna znajomości języka C++ czy 
> Javy? Angielskiego na pewno tak! Nie będzie z tej wiedzy korzystać w 
> przyszłości, jeżeli w ogóle ją zrozumie i przyswoi na lekcjach. I po 
> co mu te stresy. Jeszcze raz, wg pedagogów ponad 90% populacji nie 
> jest w stanie zrozumieć zasad programowania.
> 
> Nauczanie sprawnego i bezpiecznego korzystania z komputera, jego 
> zasobów i oprogramowania narzędziowego to zupełnie inna bajka.
> Potrzebne jest obecnie każdemu i kucharzowi i hydraulikowi i 
> profesorowi uniwersytetu. Prowadząc w tym roku zajęcia w Łodzi 
> skonstatowałem, że studenci trzeciego roku informatyki nie potrafią 
> posługiwać się sprawnie pakietem Office; o pisaniu bez patrzenia na 
> klawiaturę przez grzeczność już nie wspomnę. Tak dla wyjaśnienia, 
> długookresowym skutkiem pisania na klawiaturze z patrzeniem jest uraz 
> kręgosłupa szyjnego i wynikające z tego bóle dłoni.
> 
> Elementy myślenia algorytmicznego można spokojnie wprowadzić na innych 
> lekcjach jak matematyka (to oczywiste), fizyka czy nawet chemia.
> Przykładowo, dlaczego nie wprowadzać korzystania z Excela na lekcjach 
> fizyki do obliczeń związanych z ćwiczeniami i robienia wykresów. Z 
> naszego puntu widzenia, to w końcu język piątej generacji, przy 
> korzystaniu, z którego też należy zachować zasady programowania i 
> algorytmiki.
> 
> Każda profesja ma część rzemieślniczą i akademicką. Moim zdaniem 
> szkoła podstawowa i średnia to czas na naukę rzemiosła. Widzę, że 
> informatyka w Polsce jeszcze nie przerobiła tematu co i kiedy uczyć. A 
> szkoda. Wprowadzenie wprost nauki programowania dla wszystkich uczniów 
> to według mnie nie jest najlepszy pomysł. Ale to historia na inną 
> dyskusję.
> 
> Z wyrazami szacunku,
> Dr Grzegorz Szewczyk
> Professor, Information Technology
> CENTRIA University of Applied Sciences
> Phone: +358 (44) 725 0458
> 
> 
> -----Original Message-----
> From: ####@####.####
> ####@####.#### On Behalf Of Maciej M Syslo
> Sent: maanantaina 18. heinäkuuta 2016 20.53
> To: ####@####.####
> Subject: Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991
> 
> Jurek,
> 
> przejrzałem tylko pobieżnie - nie znalazłem ani słowa o edukacji, 
> czyli wczesnego przygotowania uczniów do wyboru zawodów 
> informatycznych. Dopiero dzisiaj staramy się to naprawić w nowej 
> podstawie programowej kształcenia informatycznego (przedmiotu 
> informatyka).
> 
> Ten brak uważam za krok do tyłu wobec inicjatyw z lat 80', gdy PTI 
> ogłaszało pierwszy program nauczania informatyki w szkołach i 
> firmowało wybór komputera szkolnego.
> 
> BTW, nieco śmiesznie brzmi zaśmiecanie stanowisk informatyków PC-tami, 
> czyżby brak wyobraźni? A przy czym pracują obecnie autorzy tamtego 
> raportu?
> 
> Ciekawe, ze Copyright jest by Urząd Rady ministrów RP, tym bardziej 
> szkoda, że RM przybiła "pieczątkę" na braku edukacji.
> 
> Pozdrawiam, Maciek
> ====
> W dniu 2016-07-18 19:19, 111_JNOWAK napisał(a):
>> Dla przypomnienia:
>> 
>> https://historiainformatyki.pl/historia/raport-pti-z-1991-r [1]
>> 
>> jn
>> 
>> Links:
>> ------
>> [1] https://historiainformatyki.pl/historia/raport-pti-z-1991-r
> 
> --
> http://mmsyslo.pl/
> http://godzinakodowania.pl/
> http://www.bobr.edu.pl/
> ------
> * Wewnętrzna lista dyskusyjna sekcji historycznej Polskiego 
> Towarzystwa Informatycznego
> * Informacje o liście oraz o tym jak się zapisać i wypisać:
> https://lista.pti.org.pl/sympa/info/klio
> * Załączniki do mejli na listę nie mogą przekraczać w sumie 20 MiB
> * Dyskusje muszą być zgodne z normami współżycia społecznego oraz 
> statutu PTI
> * Lista pomimo charakteru wewnętrznego stanowi miejsce publiczne
> * Portal historyczny PTI
> http://www.historiainformatyki.pl/
> 
> ------
> * Wewnętrzna lista dyskusyjna sekcji historycznej Polskiego 
> Towarzystwa Informatycznego
> * Informacje o liście oraz o tym jak się zapisać i wypisać:
> https://lista.pti.org.pl/sympa/info/klio
> * Załączniki do mejli na listę nie mogą przekraczać w sumie 20 MiB
> * Dyskusje muszą być zgodne z normami współżycia społecznego oraz 
> statutu PTI
> * Lista pomimo charakteru wewnętrznego stanowi miejsce publiczne
> * Portal historyczny PTI
> http://www.historiainformatyki.pl/

--
http://mmsyslo.pl/
http://godzinakodowania.pl/
http://www.bobr.edu.pl/



Previous by date: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991 - a propos, Maciej M Sysło
Next by date: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 25 lat Raportu PTI z 1991 - a nowe kształcenie informatyczne, Maciej M Sysło
Previous in thread: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991, Maciej M Sysło
Next in thread: 24 Jul 2016 21:53:00 +0100 Re: [klio] 25 lat Raportu PTI z 1991, Andrzej Dyżewski, pt


  ©The Linux Documentation Project, 2014. Listserver maintained by dr Serge Victor on ibiblio.org servers. See current spam statz.