Subject:
Re: [st-pti] czy ten kurs promuje "myślenie komputacyjne" ?
From:
"Witold Rakoczy (gmail)" ####@####.####
Date:
12 Nov 2018 22:18:48 +0000
Message-Id: <18e8af68-614a-0721-ee57-635428d5f4c0@gmail.com>
Szanowni,
Powiedzcie szybko, czy ktoś jeszcze - oprócz Pana Profesora
M.Sysło i ewentualnie osób z nim związanych zależnościami
hierarchicznymi - używa tego neologizmu?
Google co prawda rzuca mnóstwem odnośników, ale nie udało mi się
znaleźć źródeł takich, które nie prowadziłyby bezpośrednio albo
pośrednio do jego prac.
Ponieważ kiedyś zdarzyło mi się otrzymać*) całkowicie mnie nie
przekonywujący wywód (podówczas i teraz, gdy ten tekst,
sprowokowany "marketingową wrzutką", przeczytałem ponownie) mający
uzasadnić wprowadzenie tego słowa (mającego ewidentnie wadę na
poziomie słowotwórstwa) a szczęśliwie nie zauważam postępów w
upowszechnieniu go,
pragnę się upewnić, że rzeczywiście walka z nim nie jest
potrzebna. I stąd moje pytanie.
Jako generalnie rzecz biorąc zwolennik umiarkowanie intensywnego
wprowadzania do języka polskiego przydatnych terminów, wywodzących
się z obcych języków, o ile tylko nie naruszają one reguł
gramatyki lub wymowy (głównie - dają się wymawiać i odmieniać po
polsku bez większych trudności), nie jestem przeciwny wprowadzaniu
niczego, co jest potrzebne. Ale ta potrzeba musi być na tyle
paląca, aby dyskomfort zawsze towarzyszący przez pewien czas
przestawianiu się na używanie nowego słowa, nie powodował
podświadomej reakcji odrzucenia, zwłaszcza u ludzi
niezainteresowanych bezpośrednio problematyką, w obrębie której
słowo to się pojawia. Ten dyskomfort rośnie zawsze, gdy nowe słowo
ma budowę kojarzącą je z inną kategorią niż ta, do której ma ono
należeć.
I tu pojawia się problem. Lansowany przez jeden ośrodek termin -
moim zdaniem całkowicie nieudany**) - zaczyna być potencjalnie
przydatny ze względu na pojawienie się nowej dziedziny (/data
science/, {wiedza|nauka} o danych), w której termin angielski,
_dający się_ przetłumaczyć z użyciem sformułowania "myślenie
komputacyjne" (kulawo, ale zawsze) może spowodować upowszechnienie
i utrwalenie kiepskiego terminu, zamiast pozwolić na wprowadzenie
dobrego, które co prawda jest w zasięgu ręki, ale rękę trzeba
jednak wyciągnąć.
Myślę tu o polskich odpowiednikach terminów /computational
thinking/ oraz /inferential thinking/. Dla mnie te dwa terminy
mogą (i powinny być) tłumaczone dosłownie: jako - odpowiednio -
/myślenie {zorientowane|ukierunkowane} {obliczeniowo|na
obliczenia}/ i /myślenie {inferencyjne|ukierunkowane na
wnioskowanie}./
Co prawda Google Translate tłumaczy /computational thinking/ na
/myślenie obliczeniowe/, ale oprócz sytuacji, gdy kontekst jest
całkowicie jasny, jest to sformułowanie moim zdaniem zbyt
potoczne, ponieważ za łatwo przywodzi na myśl uproszczone,
prymitywizujące rozumienie myślenia sprowadzającego się do
przeprowadzania obliczeń w głowie, rachunków.
"Myślenie komputacyjne" pomimo powierzchownej elegancji (hm, może
nawet sugestii łacińskiego pochodzenia? ;-) ) daje jeszcze gorsze
możliwe intepretacje... I ma niestety szanse zagościć w polskiej
terminologii, ponieważ od lat lansowane w opracowaniach
skierowanych do nauczycieli, może przełamać "barierę
nienaturalności", gdy dla dostatecznie dużej liczby ludzi
posługujących się przede wszystkim polskim, a nie angielskim
językiem przestanie wydawać się dziwolągiem.
Tak, jak kiedyś sformułowanie "to by było na tyle" wprowadzone
jako "porozumiewawcze mrugnięcie okiem" jednego przedstawiciela
inteligencji (niekoniecznie "pracującej") do innych obywateli,
obdarzonych dostatecznie wysoką inteligencją, zostało "kupione
przez masy" i dzisiaj drugie już pokolenie młodych ludzi nie wie,
że to nie tak powinno się mówić, tak też każde inne określenie,
nawet z gruntu nieprawidłowo "językowo skrojone" przez kiepskiego
"krawca polszczyzny", ma szanse się upowszechnić.
W obawie przed takim właśnie rozwojem wypadków, ośmielam się
zapytać, czy nie należy przypadkiem już teraz zacząć bić na alarm?
Pozdr.
W.Rakoczy
*) Było to przed przeszło ośmiu laty, w próbie odpowiedzi na moją
krytykę zbytnio bujających w obłokach propozycji Pana Profesora, a
zwłaszcza wprowadzania na siłę nieostrego i całkowicie
nieosadzonego w informatyce terminu komputyka.
**) Przymiotnik odrzeczownikowy od nieistniejącego rzeczownika...
On 2018-11-06 21:17, Maciej M. Sysło wrote:
> Myślę, że każde posłużenie się obliczeniami dzisiaj powinno być
> poprzedzone myśleniem komputacyjnym o tym, jak przygotować się
> do obliczeń, jak je zaprojektować, a później wykonać i
> zinterpretować. Tak postępuje się od zawsze, ale dzisiaj
> technologia obliczeniowa wdarła się do wszystkich dziedzin i nie
> wystarczy "zdać" się na komputer czy na informatyka - proces
> obliczeń powinien być ściśle związany z dziedziną, której
> dotyczy, informatycy mogą go wspomóc, ale nie zastąpią myślenia
> osoby, dla której są wykonywane obliczenia. Tyle w skrócie.
> mmsyslo
>
> wt., 6 lis 2018 o 09:25 Andrzej Dyżewski, pt
> ####@####.#### ####@####.#### napisał(a):
>
> http://data8.org/?fbclid=IwAR3NmVHmD5A8yLYO84LIWfpKLR2xjtFCt3fOOjY1m6SBHekXT4KUwJclc-0
>
> The UC Berkeley Foundations of Data Science course combines
> three perspectives: inferential thinking, computational
> thinking, and real-world relevance. Given data arising from
> some real-world phenomenon, how does one analyze that data
> so as to understand that phenomenon? The course teaches
> critical concepts and skills in computer programming and
> statistical inference, in conjunction with hands-on analysis
> of real-world datasets, including economic data, document
> collections, geographical data, and social networks. It
> delves into social issues surrounding data analysis such as
> privacy and design.
>
> +++++++++
>
> /ady
>
>
>
> --
> http://mmsyslo.pl/ Inicjatywa: http://godzinakodowania.pl/
> Konkurs: http://www.bobr.edu.pl/