Subject:
Re: [st-pti] whitelistować - blacklistować
From:
"Witold Rakoczy (gmail)" ####@####.####
Date:
5 Apr 2018 00:37:09 +0100
Message-Id: <41c6722e-1c7b-9ae9-9fdc-05f5b08deda8@gmail.com>
Późno, bom chory i przez parę dni nie miałem sił studkać w
klawisze, ale odpowiadam.
Dorożyński Janusz ####@####.#### wrote on
2018-04-03_13:50
> | From: Witold Rakoczy (gmail) ####@####.####
> | Sent: Thursday, March 29, 2018 7:18 PM
> /
> | Na marginesie:
> | Kiepsko toleruję wprowadzanie polskiego zapisu fonetycznego (kiedyś - ze złośliwą
> | intencją - na listach PTI robił to PWF, a robi to teraz tylko JD). Nie jestem w stanie
> | nawet tylko wysyłać mejli, że nie wspomnę o innych "terminach", które czasem się
> | widuje.
>
> Witoldzie, co wyczyniał ów pan raczej nie wspominam, a jeśli JD to ja, to zaprzeczam, że używam zapisu fonetycznego złośliwie.
Przepraszam Cię serdecznie! Sformułowanie powyższe - sugerujące
(choć raczej tylko w podtekście), że robisz cokolwiek podobnego do
tego, co robił ów osobnik - gdyby było zamierzone - byłoby
faktycznie obraźliwe. Ale wydawało mi się, że kwalifikacja czasu
daje wystarczające przeciwstawienie. Wyszło - co sam stwierdziłem,
czytając to po dłuższym czasie - że jednak nie. Moja wpadka :-(
> Co do twojej fonetycznej (nie)tolerancji, to chyba jednak nie nakładasz na chleb jamu.
Nie (ale też polscy jazzmeni - nie: dżezmeni - nie robią po nocach
dżez-sesji...).
Niemniej jednak jest różnica pomiędzy słowami zakorzenionymi w
języku polskim - i ZAAKCEPTOWANYMI powszechnie*) - a nowotworami,
dodawanymi na siłę, tylko po to, aby wymusić określoną (zgodną z
językiem pochodzenia, ale nie z polskim uzusem) *wymowę*. _Gdyby_
wszyscy Polacy wymawiali to słowo tak, jak anglojęzyczni, to wtedy
_być może_ wszyscy pisalibyśmy mejl - w sposób *naturalny*.
(Nie)stety tak nie jest, ja na przykład często mówię "majl" (może
to świadczy kiepsko o mojej angielszczyźnie, ale nie o moim języku
polskim, bo tak mówi co najmniej kilkanaście procent Polaków).
A to oznacza, że patrząc z punktu widzenia pragmatyzmu, nie
powinniśmy wprowadzać NOWEGO (nie istniejącego poza językiem
polskim), innego słowa na oznaczenie tego, co anglojęzyczni
nazywają email.
Zważ też, że jeśli w ogóle uzasadnione byłoby wprowadzenie nowego
słowa, to powinno to być słowo "imejl" - anglojęzyczni
konsekwentnie list elektroniczny nazywają "email".
W związku z czym odnoszę nieodparte wrażenie, że - przynajmniej z
"mejlem" - mocno przeginasz**) :-P
Ale to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza mi przesłać Ci
Pozdrówka serdeczne, poświąteczne
W.
*) Sięgając pamięcią do czasów dzieciństwa, natrafiam na cienie
wspomnień, wśród których jest takie, w którym pytam o nieznany mi
wyraz JAM, wypisany na etykiecie słoika słodkiej substancji
pochodzenie roślinnego :-P
Ale oczywiście mogę się mylić - musiał to być rok 58 lub 59
ubiegłego stulecia...
**) Co raczej wskazywałoby na Twoją, powiedzmy ;-), "skłonność do
rygoryzmu nie opartego na jednoznacznych normach."